niedziela, 25 września 2011

jesień i Kora :)

Przepraszam ze nie pisałam jakoś nie było tematu i szkoła i inne sprawy .
Jak zwykle poszłam po szkole z Kora sie przejść na  dróżkę tak Kora może sie trochę wylatać i tak sa 4 drzewa takie wielkie i jakoś nie myślałam żeby  sb co tam dalej jest chodziarz i tak wiedziałam że pole :)
Ale  poszłam i tak jest dalsza drużka moja i poszłam i trawiłam na drogę polna ( tam jeszcze  traktory ) i już dalej wiedziałam co tak jest bo znam to na pamięć :D Ale dobrze wiem już jak szybciej isc na pole i żeby Kora polatała i tam  dalej idziemy  i idziemy i tak  ok 2 pola dalej stały 3 krówki i jakoś tak dziwnie sie na nas patrzyły ja  to Kory mówi Kora szybciej  ( jakoś nie lubię jak sie na mnie tak krowy patrzą xd  ) i  poszliśmy tam dalej i już tam mieliśmy spokój ja porobiłam  zdjęcia dla mnie i dla niej i dla natury :)a j jeszcze wcześniej  ktoś tam zbierał ziemniaki i na polu stały worki z ziemniakami haha xd a Kora myślała że to ktoś żywy i chce coś jej zrobić i jak sie nastroszyła ale jakoś  siłą i smakołykami poszłam dalej   i śpiewałam wiem wiem że źle śpiewam ale  i tak nikogo nie było chyba :D i tak  minęły nam 2,5 godziny :)



 a tu  taki kwiatek :)























 właśnie ta krówka sie na nas patrzyła  tam jeszcze byli 2 krowy :D



poniedziałek, 12 września 2011

Kora na polu :)

Hej dzisiaj z Kora byliśmy na polu znaczy na takiej dróżce polnej ;) Tam Kore spuściłam żeby poszalała i pobiegała .Później wróciłam na podwórko  i z babcia poszłam na koniec ( podwórka ) i z Kora żebyśmy pozbierali fasolki takie zielone xd kora juz łapała żeby zjeść ale nie można jej było to tylko sie przyglądała ;) .Niestety   nie mam fot jak byliśmy po fasolki ale mam jak byliśmy na polu :)
 aaa lecę :D




 coś tam jest ..! .? tylko co trzeba powąchać :)



no to ja już ide papa :*:* :D

niedziela, 11 września 2011

Monte i Kora :D

Dzisiaj wzięłam  Kore do domu i mama kupiłam   mi takie Monte do picia :D Kora już skakała żeby jej dać ale nie mogłam jak wypiłam to butelkę umyłam i wsypałam tak  parę smakołyków żeby Kora miała zabawę :)
Na początku nie  wiedziała jak je wysypać ale później zaczaiła i zaczęła szaleć z butelką .








i tak  na końcu wyglądała buteleczka xd

.

Dzisiaj nic ciekawego sie nie zdarzyło ale mam pare fotek :) .
Poszliśmy z Kora na koniec ( kurnika ) tak tato i chłopaki  robią dłuży kurnik ( tam trzymamy kaczki :) .
Więc musiałam Kora na smyczy trzymać bo tam był cement i traktor .



 a kuku :D






 te bardzo mi sie podoba :)